Kiedy Fernando Alonso opuszczał Ferrari na rzecz McLarena, nie spodziewał się, że trafił z deszczu pod rynnę. We włoskiej stajni trzykrotnie był blisko sięgnięcia po tytuł, ale czas upływał, a on stawał się coraz mniej cierpliwy. Nowe wyzwanie miało być pozytywnym impulsem, ale okazało się zawodem. Hiszpan wylewa swoją frustrację, ale szef Mclarena – Zak Brown – twierdzi, że jest w stanie zatrzymać swojego kierowcę w zespole, ale musi dostać szybki samochód.